2008-12-29

Kolęda

Właśnie czekam na księdza. W mordę kopane, mogliby poczekać z tą kolędą do następnego roku. Już od kilku lat zaczynają łazić tuż po świętach. Drażni mnie to w dwojaki sposób:
1) z perspektywy mnie samej - przyznam się szczerze, że miałam nadzieje, że chociaż w tym roku nie trafię na kolędę i nie będę miała styczności z księdzem :/ no ale tak "ładnie" trafiło, ze dzień przed odjazdem mam jeszcze kolędę:/ Jak się chodziło do szkoły to jeszcze spoko. Ksiądz się spytał kto mnie uczy, obejrzał zeszyt zastanawiając się co mi postawić... hehehe co do zeszytu to zawsze kupowałam jakieś takie ze zdobionymi kartkami w środku, gdyż z wiekiem wyrabiało mi się pismo na coraz bardziej nieczytelne i charakterne:P ktore nijak sie miało z ogólnieprzyjętym kobiecym pismem :p Teraz bracia są głownym tematem, ale i tak nie lubie całej tej sztuczności tego obrzędu.
2) z perspektywy społeczeństwa (to mnie bardziej bulwersuje) - czy oni zgłupieli??? Ludzie wydają ostatnie pieniądze na świeta, żeby dzieci miały co jeść, prezenty, no i przygotowania do sylwestra, itp. Jeszcze dobrze święta sie nie skończyły a ci juz zaczynają łazić po domach i kasę wychciewać. Wstrzymaliby się do nastepnego roku, ludzie iodetchną, wypłaty dostaną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz