
Wstyd się przyznać, ale od pół roku nie widziałam Realu w akcji. Tak jakoś wyszło, wstyd jak cholera. To przez studia ;p
Podczas oglądania meczu, otaczająca mnie rodzina nie pozwalała jednak do końca przezywać i emocjonować jakbym chciała. Nie mogłam pogadać z telewizorem ani poskakać po fotelu. No trudno. I tak to by pewnie nic nie pomogło. Szkoda, ale tak jak sobie patrzyłam, to naszła mnie przykra myśl: to nie była gra na miarę mistrza :(
Pocieszam się, że Liverpool to nie Juventus (do którego Real ma pecha) i może uda im się wygrać na Anfield Road i przejść dalej...
Jeszcze parę fotek (źródło Getty Images):




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz