2009-07-18

Brad del Toro

Ha! Jakoś mnie naszło, żeby podzielić się z wami jeszcze innym spostrzeżeniem! Zauważyłam to już daaawno temu, ale chyba nikomu nie mówiłam. No ale poprzedni post zainspirował mnie do tego :P


Podobieństwo Brada Pitta i... Benicio del Toro.
Benicio, gdyby nie zapuchnięte (z wiecznymi cieniami) oczy, ze spokojem byłby nazywany "portorykańskim Bradem Pittem" :P Nie będę gadać o dokonaniach aktorskich obu panów, bo nie o to tu chodzi:p


















































































Benicio jest troche bardziej "charakterny". Obaj mają fajne rysy aczkolwiek wolę (linię kości policzkowych z linią szczeki) Benicio - troszke mniej wydatna szczęka.

Bo ja w ogóle luuubię Benicio... :P:P

PS
Gdy szukałam materiałow (fotek) okazało się, że nie tylko ja to zauważyłam :):) przykład nr1 i nr2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz