2009-01-10

Authentic Shit with MARK RONSON

Z racji tego, że uzupełniałam notatki/wykłady z spcid oraz ogólnego braku chęci by iść spać o normalnej porze (w tym, żeby odespać EDU), dobrnęłam do godziny 2a.m. czyli do rozpoczęcia audycji Marka Ronsona:P Załączyłam, słucham ale nie słyszę Marka, tylko kogoś innego. Jakie było moje pozytywne zaskoczenie, gdy prowadzący przedstawił się jako Aaron Lacrate i zapowiedział, że zapuści trochę b-more'u :P Ale radocha:P Przeprowadził mini wywiady z pochodzącą z Baltimore Mz Streamz , której utwory puścił premierowo. No ale nic co dobre, nie trwa wiecznie:/ Tak po 30-40 min zaczęli puszczać hip hop. Trochę usypiające, jak na tę porę:p w sensie naszą polską:P Ale najważniejsze, że skończyłam uzupełniać wykłady, bo nauka czeka:/ ech...

Ciekawa jestem, czy jutro/dziś :P będę do życia, bo bo jedynie spalam 1,5h kolo Faktów, "gdyż ponieważ iż" zaczynałam usypiać nad tymi wykładami :P


A to tak na pobudzenie:



znając mnie, po chwili bym się pomyliła:P ale pobudzające :P
chociaż ja to teraz powinnam jakąś kołysankę sobie puścić :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz