2009-01-12

check it out!!!



yo yo yo!!!!! Widzicie, widzicie, widzicie to??? Może nie są to te czerwone, ale najważniejsze, że Ronson'y. A w jaki sposób je zdobyłam, ha!! mega przypadek:P Ale o tym za chwile.

Wczoraj po powrocie od Habra, oczywiście zasiadłam do kompa:P napisałam posta, poczytałam trochę plot. Koło 2:30 zaczęłam się zbierać. Tuz przed 3 byłam już w łóżku. Jeszcze się dobrze nie ułożyłam a tu słyszę dźwięk domofonu (ten, gdy ktoś wystukuje kod). Spojrzałam na zegarek - 2:58. "Eeee, kulturka" pomyślałam, bo to współlokatorzy wracali z imprezy. No ale słyszę milion głosów z klatki i myślę: "eeej, co jest?". No i grupa osób wlazła na chatę. Jak na złość, kiedy ja już w łóżku!!! Byli głośni, a mi się spać nie chciało, więc wstałam, doprowadziłam się do stanu jako takowego (spałam - usprawiedliwienie:P) i polazłam do nich. Była to mini ekipa z pracy, od Daniela. 6 osób. Potem się wykruszyło i było nas łącznie sześcioro. W końcu poszłam do łóżka, na poważnie, o 8 rano. Goście siedzieli twardo. Potem wstałam o 11:30 i nadal ich słyszałam. Tuż przed 12 się zmyli!!!! Ja pierdziele. Chciałabym zauważyć, że wszelkie zmęczenie po gospodarzach było widać, więc goście chyba spragnieni imprezy, bo nie wierzę, że nie zauważyli jak Marysia kimała co chwila (mowie o okolicach godziny 6). Ok kij z tym.

tak poza tym mój tatuś mawiał zawsze "porządny człowiek wychodzi w dzień i wraca w dzień" - interpretacja dowolna:P:P:P

No ale nadal nie rozwinęłam mysli o Ronson'ach:P
Jak siedziałam z ta ekipą w pokoju, zauważyłam znajomo wyglądającą paczkę fajek... Oczywiście podeszłam i jak zobaczyłam, że to TO, to... łooojej, szaleństwo. Zakosiłam na chwilę i poszłam do pokoju by zrobić sesje, na szybciocha. Może fotka nie jest boska, no ale czasu było mało:P A że ekipa trwała w zabawie i dyskusjach do południa, właściciel fajek zdążył je wypalić i zostawił opakowanie, więc owieczka oficjalnie jest palaczką:P (mam jeszcze świnkę alkoholiczkę, fankę Martina Schmitta:P)

Bardzo możliwe, że zastanawiacie się "po ch*** jej ta paczka?", ale to taka symbolika:P
Moja głupota (i głupkowatość) nie zna czasem granic:P Owieczka najbardziej przypominała Marka, dlatego też jest również na fotce.
Niektórzy znają już Misia vel Kanye:P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz